Przymusowe głodowanie może doprowadzić do wyniszczenia organizmu, a nawet śmierci. Głodówka uzdrawiająca to jak operacja bez skalpela. To czas na wyrzucenie toksyn z naszego ciała, czas na poprawienie funkcjonowania organizmu, czas odnowy wewnątrzkomórkowej. Podczas prawidłowo prowadzonej głodówki w naszym ciele zachodzi proces

Dzisiaj, pod wpływem sporej ilości zapytań od cyfrowych nomadów, postanowiłem napisać artykuł o tym jak wygląda, a szczególnie ile kosztuje mieszkanie w większym mieście na Filipinach i jakie są warunki pracy zdalnej z Filipin. Zostanie obalonych trochę mitów, ale też podam konkretne ceny na solidnych przykładach. Zaczynamy. Jak wszyscy wiedzą – i to nie jest tajemnica – internet na Filipinach, można powiedzieć, nie istnieje. Infrastruktura na tych najbardziej malowniczych wyspach, które widzicie w katalogach, jest okropna, a prędkości, jeżeli dochodzą do 300-500 kb na sekundę na jeden router, to max co można wycisnąć. Oczywiście czasami coś się zdarzy dziwnego i prędkość jest większa, ale mieszkam na takiej wyspie i na podstawie moich ponad 3-letnich obserwacji gwarantuję Wam, że to max co osiągniecie. Właśnie ze względu na internet dzisiaj chcę Wam opisać inne miejsce – Dumaguete. Dumaguete Dumaguete jest to spore miasto, w którym internet naprawdę działa dobrze! Jestem tam co tydzień i zostaję na kilka nocy, więc mogę to potwierdzić. Miasto jest bardzo popularne wśród starszych ekspatów, którzy mają pobudowane swoje domki niedaleko w górach np. Valencia albo w Dawin (fajna plaża i snorkeling). Miasto jest na tyle duże, że posiada centrum handlowe z kinem oraz, co ciekawe, nawet Apple Store! Dodatkowo kilka dobrych szpitali i szkół np. Selinam University (szkoła wyższa). W Dumaguete znajduje się lotnisko, dzięki czemu jest codzienne połączenie z Manilą, stolicą Filipin, ale też z Cebu i innymi miejscami. Póki co oferuje tylko połączenia krajowe, ale ma tu powstać kolejne, już międzynarodowe lotnisko. Miasto jest naprawdę bardzo przyjemne. Ogromna liczba restauracji z różnych stron świata i duża konkurencja pomiędzy nimi powoduje, że ceny nie są wysokie. Sam lubię chodzić w Dumaguete na market warzywny i owocowy, gdzie jest naprawdę spory wybór i ceny bardzo rozsądne. Dumaguete ma zwartą zabudowę i spokojnie można wszędzie dojść na piechotę, nie ma potrzeby wynajmowania skutera czy motoru. A jeżeli nie chce Wam się chodzić, to standardowa stawka za trajcykla w obrębie miasta wynosi 8 peso (50 groszy)! Dumaguete to też nocne życie. Znajduje się tutaj kilka klubów nocnych, a z racji tego, że to miasto studenckie, praktycznie co wieczór jest gdzieś impreza do 3-4 w nocy. Bardzo dużym plusem Dumagute jest również jego lokalizacja. Miasto znajduje się południu wyspy Negros, skąd promami jest bezpośrednie połączenie do naprawdę ciekawych wysp. np. Siquijor (godzina promem) Bohol/Panglao (max 2 godziny promem), miasto Cebu – promem 4-5 godzin albo autobusem lub samolotem. Można za niewielkie pieniądze robić weekendowe wypady i zwiedzać Filipiny w każdym wolnym od pracy czasie. Wynajem mieszkania albo pokoju w Dumaguete Koszt wynajęcia pokoju jednoosobowego z dzieloną łazienką i klimatyzacją to jedyne 5000 peso na miesiąc (około 350 zł) + rachunek za prąd (nie jest wysoki). To jedno z najtańszych rozwiązań. Byłem w miejscach oferujących takie pokoje nie raz i naprawdę sporo cudzoziemców tak mieszka. Pokój jest czysty, a dwuosobowe łóżko wygodne. Dodatkowo w cenie jest dostęp do 10mb/s łącza internetowego (działa stabilnie, wielokrotnie sprawdzałem).Bardziej wymagający mogą wynająć mieszkania z osobnymi łazienkami, w granicy 10 – 15 tysiąca peso za miesiąc (670 – 1000 zł). Co-working Dumaguete Pod koniec tego roku planuję przeprowadzkę do Dumaguete. Opuszczę swój ukochany Siquijor i zacznę życie w większym mieście, a jak to będzie czas pokaże. W każdym razie już się do tego przygotowałem i zrobiłem konieczne rozeznanie. W Dumaguete istnieje kilka co-workingowych miejsc, gdzie można wynająć biurko na miesiąc za cenę 4500 peso (310 zł). Byłem w jednym z takich miejsc, zlokalizowanym w samym centrum przy uniwersytecie Seliman i naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem. Sala jest wystarczająco duża, żeby pomieścić 12 – 17 osób, ma klimatyzację, bardzo wygodne fotele i krzesła oraz nielimitowany dostęp do kawy 😛 Pytałem nawet o internet i dysponują dwoma niezależnymi łączami o przepustowości 250 mb/s. Wyżywienie w mieście Nie będę Was oszukiwał – gotowanie dla jednej osoby na Filipinach się zupełnie nie opłaca. Nie chodzi już nawet o marnowanie czasu, ale o marnowanie pieniędzy. Na Filipinach jest masa małych restauracyjek, gdzie za 100 peso można zjeść naprawdę coś dobrego. Ja uwielbiam proste jedzenie i jestem naprawdę mało wybredny (pewnie dlatego smakuje mi filipińska kuchnia). Normalne posiłki to ceny w granicach 150 – 300 peso za posiłek. Naprawdę trzeba być mega wybrednym i rozrzutnym, żeby wydać dziennie 3×300 peso na jedzenie. Mnie się nigdy nie udało czegoś takiego osiągnąć, zwykle jestem w stanie zamknąć się w 300 peso na dzień. Jeżeli bym był bardziej oszczędny i przeszedł na dietę (co by mi się przydało) to pewnie i w 250 peso spokojnie bym się zamknął. Inne przyjemności Filipiny nie są drogim krajem. Proponuje przejrzeć inne moje artykuły np. ceny na Filipinach, żeby się zorientować jak to wygląda. Przyjemności takie, jak alkohol czy papierosy, są dużo tańsze niż w Polsce. Promy czy loty krajowe też są tańsze. Wstępy do różnego rodzaju atrakcji to przeważnie groszowe sprawy. Podsumowanie kosztów: Wynajem pokoju na miesiąc : 5000 peso Wynajem biurka : 4500 peso Jedzenie na miesiąc : 9000 peso 18,500 peso = 1300 zł miesięcznie Podsumowanie Mam nadzieję, że tym artykułem udało mi się chociaż trochę wyjaśnić temat zdalnej pracy z Filipin. Wiem, że nie wyczerpałem tematu w 100%, bo pewnie każdy z Was ma jeszcze milion innych dodatkowych pytań i ja chętnie na nie odpowiem. Zachęcam również do śledzenia mojego fanpage’a, na którym bardzo często publikuję zdjęcia oraz informacje związane z Filipinami. Pozdrawiam Was serdecznie, Rafał. [the_ad id="7937"] Rafał Baran Postanowiłem coś zmienić w swoim życiu, dlatego od ponad 5 lat mieszkam i pracuję na Filipinach. Jeżeli interesuje ciebie taki styl życia to zapraszam do śledzenia bloga. Jeżeli masz pytania odnośnie współpracy albo interesują ciebie wakacje na Filipinach to pisz śmiało na info@ Pozdrawiam serdecznie Rafał
by Mariusz Szpakowski. Ile kosztuje życie na Filipinach? Ile potrzebujesz pieniedzy zeby spokojnie zyc na filipinach? Jaka prace możesz dostać na Filipinach i jak najlepiej pracowa Zacznę od banału, że jednym z ważnych kryteriów przy wyborze miejsca zamieszkania, nawet na stosunkowo niedługi okres, są dla wielu ceny towarów i usług. Generalnie panuje opinia, że Filipiny są tanie jak barszcz i koszty, poza biletem lotniczym z Europy, są pomijalne i nieistotne, na tyle, że karkołomnie porównuje się je do wakacji nad Bałtykiem. Czy tak jest w rzeczywistości? I tak, i nie, ale biorąc pod uwagę wyjazd stricte wakacyjny jednak przestrzegam, że nie do końca. Już wyjaśniam. Cenom i kosztom życia poświęciłem już krótka notkę dla niepoznaki zatytułowaną ”Przykładowe ceny i koszty życia na Filipinach”. Polecam, bo jest tam odnośnik do interesującego i naświetlającego temat serwisu. Tam są fakty. A wracając do opinii i wrażeń to wiele, co jasne, zależy od podejścia. Oczywiście da się tu przeżyć ”za grosze”, z tym, że proszę się wtedy nie spodziewać zbyt wiele. Dziś o kosztach tzw. wyżywienia (btw. co za paskudne słowo). Kliknij >>>TUTAJ<<< by polubić stronę na Facebooku i być na bieżąco z blogiem i Filipinami Jedzenie w filipińskich przydrożnych garkuchniach (po ok. 50 peso za porcję) jest dla nas da dłuższą metę nieakceptowalne, bez wgłębiania się w szczegóły. Pod tym względem nie ma co spodziewać się jakości porównywalnej z tym co oferuje Tajlandia, czy Malezja. Przede wszystkim potrawy nie są przygotowywane na zamówienie, lecz gotowe czekają w tych naczynich na amatorów do skutku. Większości z nich spróbowaliśmy jednokrotnie z ciekawości i wystarczy. Nie zrozumcie mnie źle, tradycyjne filipińskie potrawy są bez dwóch zdań smaczne, ale trzeba je przyrządzać w domu, początkowo najlepiej pod czujnym okiem Filipińczyków obeznanych w temacie i ze świeżych składników kupowanych samodzielnie na targu. Dania z garów to zupełnie nie to samo i nie znam nikogo, kto żywi się nimi regularnie, a jeżeli tak, to musi mieć niskie oczekiwania i mało wyrobione podniebienie. My akurat lubimy czasem pomyśleć o sobie jako o zainteresowanych kulinariami smakoszach, choć do znawstwa z pewnością nam jeszcze daleko. Jedyną właściwie rzeczą, jaką kupujemy regularnie na ulicy jest pieczony na rożnie kurczak (lechon manok), ale ten już kosztuje ok. 180 peso za sztukę, więc cena porównywalna z polską. Całkiem smaczne są też przygotowywane na zamówienie małe przydrożne grilowane szaszłyczki z wieprzowiny lub kurczaka z miodową glazurą i sosem sojowym (5-15 peso). Młodzież lubi panierowane na modłę KFC smażone w głębokim tłuszczu cząstki kurczaka (20-40 peso w zależności od kawałka). Trafiało to do nas przez chwilę, ale najada się tam człowiek grubej panierki, której jakość mocno zależy od świeżości oleju, z którą bywa różnie. Początkowo korzystaliśmy również z oferty miejscowych hamburgerowni, też z ciekawości, ale i z uwagi na fakt, że to jedyne przybytki czynne całodobowo. Niestety jakość tej propozycji szybko zniechęca, zwłaszcza gdy człowiek widzi rzucaną na blachę mrożoną burą masę, która brązowieje dopiero po mocnym spieczeniu. Dwa hamburgery 35 peso, z jajkiem coś około 50. Obecnie zjadliwe tylko po imprezie z chłopakami. Mają tam też dwunastocalowe hot-dogi, ale nie próbowałem, parówki są zbyt zagadkowe. Popularną i bardzo tanią lokalną przekąską jest słodkie pieczywo. Tu akurat jest bardzo przyzwoicie, mocno polecam bułeczki kokosowe pan de coco, no ale ile można zjeść słodkiego. Ceny 3-15 peso w zależności od wielkości. O sztandarowym na Filipinach balucie więcej tutaj. Tyle o powszechnej tradycyjnej kulinarnej ofercie ulicznej. Na dłuższą metę nie polecam, zwłaszcza gdy dysponuje się kuchnią i ma się dostęp do dobrze zaopatrzonych miejscowych targów. Są oczywiście również restauracje, ale stołowanie się w nich nie jest tanie, ceny znów porównywalne mniej więcej do polskich. W tych restauracjach, zlokalizowanych głównie w centrach miasteczek lub budowanych przy rozrzuconych wzdłuż wybrzeży wysepek ośrodkach wczasowych, pracują zwykle Filipińczycy. Zatem filipińskie potrawy tam serwowane dają spokojnie radę i jeżeli ktoś nie ma możliwości gotowanie samemu lub w domu autochtonów to polecam. Ceny mocno zależą od standardu miejscówki, ale powiedzmy, że od 100-150 peso w górę. Ceny dań europejskich zaczynają się od 200 peso mniej więcej i rosną proporcjonalnie do wykwintności pozycji. Za steka wołowego na prowincji (antrykot) trzeba zapłacić 500-1000 peso, a w Manili i Cebu w niczym niewyróżniających się restauracjach znalezienie dania za 2000-4000 peso nie stanowi problemu. Zresztą pamiętajcie, że ja tu w ogóle piszę o prowincji. Filipiny to kraina ogromnych kontrastów i zdefraudować tu jakąkolwiek kwotę nietrudno. Paradoksalnie im tańszy na pierwszy rzut oka kraj, tym bardziej trzeba pilnować budżetu. Warto o tym pamietać. Z kolei w drogim Singapurze wydaliśmy znacznie mniej, niż można się było spodziewać. czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy, sam też stoję trochę z boku, wiem, że dobrze jest być i dobrze jest mieć, już nie mieszkam w bardzo długim bloku. za grabażem. Życie na Filipinach. Azja, Podróże, Gotowanie, Filipiny, Blog. Rozumiem Ta strona korzysta z plików cookies w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu oraz w celach statystycznych. Można wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki. Przeglądanie stron bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.
Jeśli planujesz podróż z enterolem, oto pięć sposobów na przygotowanie się do niej: 1. Skonsultuj się z lekarzem. Przed rozpoczęciem stosowania jakiegokolwiek suplementu diety należy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą – szczególnie jeśli borykasz się już wcześniej ze schorzeniami przewodu pokarmowego lub masz inne
Litr rumu za 9 złotych a litr piwa za 10 złotych? Street foody od kilkudziesięciu groszy? Miejsce, gdzie jajko z uformowanym zarodkiem w środku uznawane jest za afrodyzjak, a paliwo kupuje się w butelkach po Coca Coli? Co jeść, co pić i jak żyć na tych Filipinach? Zapraszam do artykułu na temat cen, przysmaków, smakołyków i dań o wątpliwych walorach smakowych 🙂 Jedzenie na Filipinach z pewnością nie wzniesie nas na wyżyny euforii ani nie wywoła na naszych ustach żadnych „ochów” i „achów”. Poza naprawdę pysznymi owocami, rybkami i owocami morza, króluje tam po prostu ryż z dodatkami. Ryż, ryż… jadaliśmy na Sri Lance, jednak tam dodatki były pyszne, a jedzenie na Filipinach jest… jakby to określić… po prostu jałowe. Brakuje mu nawet zwykłych przypraw. Rekompensują to ceny. Jest po prostu tanio. Oczywiście, można zjeść i drogo – jeśli ktoś chce. Są hotele i knajpki z menu przygotowanym pod turystów, gdzie za zwykłą sałatkę można zapłacić 450 peso (czyli około 35 PLN), jednak większość cen za normalny obiad oscyluje w granicach 150-300 peso (12-24 PLN) – oczywiście mowa tu o małych, lokalnych knajpkach, prowadzonych zazwyczaj przez jedną rodzinę. Ten wpis podzielę na kilka podrozdziałów (niestety działu o jedzeniu drogim nie będzie, gdyż takiego nie próbowaliśmy…): zwykłe, dość tanie obiadyjedzenie specyficzne, aczkolwiek niezbyt drogie (w cenach wycieczek, na liściu bananowca itp.)jedzenie uliczne typu „fast food”alkohole i napojebalut – czyli gotowane jajko z zarodkiem pisklęcia (lokalna potrawa narodowa, uznawana nawet za afrodyzjak)artykuły przemysłowe, paliwo Obiad „normalny” za cenę 150-300 peso (12-24 PLN)- na takie danie możemy dostać porcję ryżu z dodatkami: kawałkiem kurczaka, mięska wieprzowego, jajkiem, rybą. Da się najeść. W górnej granicy, czyli 300 peso mamy już nawet owoce morza 🙂 My bardzo miło wspominamy obiadek skonsumowany w malutkiej miejscowości Sagrada – przydrożny bar prowadzony przez Rodzinę, jedzonko mega pyszne, a zapłaciliśmy: 80 peso (nieco ponad 6 PLN za zupę grzybową) – zupy była cała waza, porcja dl 2-3 osób jak nic!150 peso (12 PLN) za ryż z dwoma jajkami sadzonymi220 peso (17 PLN) za 6 kawałków kurczaka w panierce (a’la KFC) z ryżem Kolejne bardzo miłe wspomnienie to „talerz” ryb, mies i owoców morza podawany bez talerza, na liściu bananowca. Danie to je się palcami, bezpośrednio z liścia. Porcja dla 4 osób to wydatek 1200 peso (94 PLN). Na wzmiankę zasługują również posiłki serwowane podczas wycieczek tylu „Island hopping”. Nam najbardziej w pamięci utkwił obiadek, jakim zostaliśmy uraczeni w trakcie wycieczki po wysepkach zlokalizowanych w pobliżu El Nido: Tour A. Oprócz tych bardziej „wykwintnych” dań testowaliśmy jakże ciekawe jedzenie uliczne! Niektórzy pukali się w czoło strasząc nas zemstą naszych jelit, spotkaniem 4-go stopnia z muszlą klozetową i niemożliwością opuszczenia hostelowego pokoju przez najbliższy dzień… jednak absolutnie nic takiego się nie stało. Jedliśmy, testowaliśmy, smakowaliśmy, podziwialiśmy… i nic nam nie było. Cóż, skoro Oni tak jedzą, to dlaczego nam miałoby coś dolegać? A jak właściwie prezentuje się menu uliczne na Filipinach? Szyjki, flaczki kurczęce, jajeczka: 10-15 peso (0,75-1,2 PLN)Smażona wątróbka : 4 peso za kawałek (0,31 PLN)Cały kurczak z rożna: 250-300 peso (20-23 PLN) Szaszłyki mięsne, boczek: 50-60 peso (4,0-4,7 PLN) Śniadanie w ulicznej knajpce (ryby, warzywa, omlety) – porcja dla dwóch osób: 140 peso (11 PLN) Siomai – pierożki formowane w stożek i gotowane na parze; serwowane z różnego rodzaju nadzieniem: 35-42 peso (2,7-3,25 PLN) za 4 sztuki Kukurydza: 30 peso (2,35 PLN) Tyle mniej więcej fast foodów spróbowaliśmy i… były całkiem niezłe. Fajna różnorodność, niskie ceny, no i miłe spojrzenia lokalsów tylko kusiły, aby próbować dalej. Mieszkańcy podpowiadali z czym, co się je i jak najlepiej łączyć smaki – to miłe. Ok… było o tanich obiadach, było o bardziej wyszukanych, było o street foodach… przejdźmy zatem do alkoholi i innych trunków (również tych bezalkoholowych). woda mineralna (od tego wypada zacząć :): 15-20 peso za 500 ml (1,15-1,55 PLN) Coca Cola, Sprite: 70-80 peso za 1,5l (5,4-6,2 PLN)rum lokalny (!!!) – to trunek, który zasługuje na niebywałą uwagę, gdyż można go zakosztować w cenie… 110-120 peso za 1 litr! ( PLN!!!) Rozwieję tutaj wątpliwości – ten rum jest naprawdę dobry! A w takiej cenie zdecydowanie sprzyja częstej degustacji 🙂 Pijmy więc na Filipinach rum na zdrowie! piwo – najbardziej popularnym lokalnym piwem jest Red Horse. Butelka/ puszka o pojemności 330 ml kosztuje 39-50 peso (3,0-3,85 PLN). Red Horse jest jednak jak dla mnie zbyt mocny, wręcz podjeżdżający spirytusem (ma 6,8%), zdecydowanie zatem preferowałam tradycyjnego San Miguela – w podobnej ciekawostek – piwka sprzedawane są tam również w litrowych butelkach (po co biegać 3 razy…), a koszt takiego napitku to 120-150 peso (9,25-11,50 PLN).Piwko w knajpce kosztuje 80-90 peso za 330 ml (6-7 PLN), a serwis kajakowy przy łodziach podczas wycieczki „insland hopping” życzył sobie 70-100 peso (5,40-7,70 PLN). Nieco droższe są piwa importowane, ale w sumie nie mieliśmy ochoty na Heinekena na Filipinach 🙂 wina – te są drogie i mało popularne, a przedział cenowy 200-800 peso nas kompletnie nie satysfakcjonował, tym bardziej, że ani ja, ani mój mąż koneserami win nie jesteśmy 🙂 drinki z kokosa – tutaj ceny mówią same za siebie 🙂 Zimny kokos z rumem (lanym tak na oko – pan nie żałował!) za 150 peso, czyli niecałe 12 PLN. Przynajmniej raz trzeba spróbować. No to teraz trochę z innej beczki… Będąc na Filipinach, z pewnością każdy zastanawia się nad spróbowaniem BALUTA. Balut to gotowane jajko kacze z ukształtowanym już (mniej lub bardziej) zarodkiem… Brzmi paskudnie, prawda? Danie to w wielu miejscach uznawane jest za lokalny afrodyzjak. Spożywa się je wraz z kostkami, dzióbkiem… w ogóle w całości. Długo gryzłam się z myślami: jeść/ nie jeść. Ciekawość zwyciężyła. W końcu kaczkę jadam, a nikt nie każe mi przecież konsumować surowych piór czy żywego pisklęcia. Ugotowane… chyba jadalne. Zjadłam. Jak smakuje? Jak jajko. Ewentualne twardsze fragmenty miedzy zębami można uznać za nie do końca obraną łupinkę… Jeśli wyłączy się umysł, to smakuje normalnie. Z pewnością jednak za afrodyzjak uznać tego nie mogę. Sprawdzane na mężu – nie działa 🙂 Czy zjem jeszcze raz? Raczej nie. Spróbowałam, wystarczy. Tyle w temacie jedzenia i picia, teraz mała wzmianka na temat pozostały produktów, również tych przemysłowych: nieprzemakalne worki – 280-300 peso (21-23 PLN) za plecaczek 10- litrowy lub 300-350 peso (23-27 PLN) za sprzęt o pojemności 15 litrów. Pisałam o nich przy okazji „Island hopping” w El przeciwsłoneczne „Ray-Ban” (czyli wątpliwie markowe, choć służą do tej pory – tak, tak, nabyliśmy po tym, jak mąż usiadł na swoich równie mało firmowych, a one nie wytrzymały tej próby): 120-150 peso (9,25-11,50 PLN).karta pamięci 8GB: 400 peso (31 PLN)papierosy Marlboro 120-130 peso (9,25-10,00 PLN) – my nie palimy, ale to prawdziwy raj dla palących! paliwko (benzyna) – 55 peso na stacji benzynowej (4,25 PLN) i 65 peso (5 PLN) w przydrożnym sklepie w butelce po Coca Coli – to ważna informacja, gdyby Wam zabrakło paliwa pośrodku niczego… Wchodzicie do pierwszego lepszego sklepu i pytacie… jeśli tam nie mają, to na pewno sąsiad ma 🙂 szampon 120-160 peso (9,25-12,30 PLN)magnesy na lodówkę od 35 peso (od 2,70 PLN) O czym warto jeszcze wspomnieć, a może… na jakie zdjęcia zerknąć? No pewnie, że na fotki lokalnych bazarków! Nie mieliśmy kuchni, więc nie gotowaliśmy na miejscu, jednak tak z ciekawości sprawdziliśmy… i np. kilogram krewetek królewskich kosztuje 400 peso (około 31 PLN). To by było tyle w temacie jedzenia i cen. Może nie jest wybitnie pysznie, ale na pewno tanio i interesująco. Sprawdź oferty ubezpieczeń turystycznych i podróżuj ze spokojną głową: 3. Zanim udałem się do Cebu (najstarszego miasta na Filipinach), naturalnie usiłowałem dowiedzieć się, co się dzieje w tym mieście. Gdzie ludzie jedzą, robią zakupy, bawią się, są traktowani i tak dalej. Szukając informacji, wspiąłem się na różne fora i, szczerze mówiąc, miałem mieszane wrażenie na temat zakupów w
Do wesela zostało mi jeszcze około 2 tygodni, ale już teraz mogę Wam napisać jak to mniej więcej wygląda finansowo. Sporo osób do mnie pisało prywatnie z pytaniami o koszty i na ile są porównywalne z cenami w Polsce. Odpowiedz jest prosta – nie da się tego porównać do wesela w Polsce, chociażby dlatego, że tutaj wesele wygląda całkowicie inaczej. A i w wiele pozycji jest zwyczajnie tańszych. Jakie są różnice? Najważniejsza dla Was i dla Waszego portfela różnica to fakt, że wesele tutaj nie trwa całą noc. Przeważnie kończy się koło 22-giej albo i nawet wcześniej! Zaproszeni goście są częstowani weselnym obiadem, a właściwie obiadokolacją, zwykle w formie szwedzkiego stołu – każdy sobie podchodzi i nakłada, co mu najbardziej pasuje. Wesele nie jest organizowane wyłącznie w weekendy, ale w zasadzie w każdy dzień tygodnia, zależnie od tego, jak pasuje parze młodej. Jest to dużym plusem, bo spokojnie można znaleźć lokal albo resort, który wszystko dla nas zorganizuje i nie trzeba planować na wiele miesięcy czy nawet lat do przodu. Sala weselna i jedzenie Jak już wcześniej napisałem serwowany jest tylko jeden posiłek i każdy hotel albo resort ma takie weselne zestawy w swojej ofercie. Są to zestawy z ceną za osobę, np. 350 peso za kilka potraw + ryż + napój i w zależności od tego jaki pakiet się wybierze, mnoży się to przez liczbę gości. Ceny są różne – najtańsze pakiety, jakie widziałem w fajnych miejscach, zaczynały się już od 250 peso za osobę (17-18 zł), najdroższe dochodziły nawet do 900 peso (61 zł). Christine wybrała pakiet 500 peso za osobę, ale nie ze względu na cenę lecz na miejsce, w którym odbywa się przyjęcie. Przy tym pakiecie koszt wynajęcia sali, przygotowanie krzeseł i całego wystroju stołów jest za darmo. Para młoda salę ma do dyspozycji przez 4 godziny, ale jeżeli chce przedłużyć ten czas, to musi dopłacić 1000 peso za godzinę, co nie jest wygórowaną kwotą. Ostatecznie ugoszczenie wszystkich wyniesie nas 100 tys. peso, czyli ok 7 tys. zł. Dlaczego tak dużo? Ano dlatego, że Christine ze swojej strony ma bardzo małą rodzinę – „tylko” 150 osób. Ja sam zebrałem około 50, więc łącznie zaprosiliśmy około 200 osób. Jako ciekawostka – przy takiej liczbie gości dostaliśmy jeszcze apartament małżeński (podobno niezły wypas) w cenie. Kościół Wspominałem już o tym, że na samym początku uzgodniliśmy, że chcemy mieć ślub kościelny. Oboje jesteśmy katolikami, może ja w trochę „polskim” stylu, ale jednak. Taka przyjemność na Filipinach w wybranym przez nas dużym, jasnym kościele, nie kosztuje „co łaska”. Jest na to konkretny cennik, w naszym przypadku 8 tys. peso (ok. 550 zł). Przyznam, że trochę mi szczęka opadła, bo dla zwykłego Filipińczyka taka cena jest całkowicie z kosmosu. Wystrój kościoła i sali weselnej Kilka miesięcy temu, kiedy wraz z Christine odwiedzaliśmy różne resorty, szukając tego miejsca, gdzie zechcemy wynająć salę, w jednym z nich spotkaliśmy pewnego Bajuta (faceta przebranego za kobietę). Christine dowiedziała się od niego, że w resorcie, w którym właśnie byliśmy odbywało się w tym dniu wesele i to on zajmował się dekoracją. Przyznam, że dekoracja była naprawdę ładna! Dużo kwiatów i innych pierdółek, które nawet nie wiem, jak się nazywają, ale ważne, że również mnie się to wszystko spodobało. Porozmawialiśmy z nim trochę i tak został naszym dekoratorem. Cały koszt udekorowania sali oraz kościoła to 25 tys. peso (ok. 1700 zł). Impreza po imprezie Jako że na weselu też będzie trochę gości z Polski, a i też kilku znajomych Filipińczyków lubiących się napić, chcieliśmy jakoś rozwiązać problem dalszej imprezy. Szukaliśmy przez długi czas hotelu albo resortu, który pozwoli nam na całonocną imprezę, ale okazywało się, że oni po prostu czegoś takiego nie robią, więc nic z tego. Maksymalnie pozwoliliby nam zostać do północy, co dla każdego, kto przynajmniej raz był na polskim weselu, tak pora oznacza dopiero początek imprezy. Rozwiązanie podsunął nam ten sam miły Filipińczyk przebrany za kobietę, który dekoruje salę. Powiedział wprost – wynajmijcie sobie jedno piętro na dyskotece! Myślałem, że koszty czegoś takiego będą ogromne, ale okazało się, że koszt to 10 tys. peso (ok. 700 zł) i co najciekawsze, cała ta kwota jest do wykorzystania w barze! Mieliśmy też szczęście, bo akurat impreza jest w czwartek, więc można było zrobić rezerwację bez najmniejszego problemu. Tak więc po oficjalnej kolacji udamy się, już w mniejszym gronie, na pierwsze polskie wesele na Filipinach i tam już wszystko będzie wyglądało inaczej. Fotograf i kamerzysta Na samym początku byłem bardzo negatywnie do tego nastawiony, bo nie lubię, jak mnie fotografują, ale Christine postawiła na swoim i nie było zmiłuj. Okazało się, że ktoś z jej znajomych ma studio i wynajmuje całe ekipy – tak całe ekipy! Piątka chłopaków, w tym trzech z kamerami i dwóch fotografów, będzie na naszym ślubie robiła film i zdjęcia od przygotowania do końca oficjalnej imprezy. Całość za kwotę 12 tys. peso (ok. 820 zł) W porównaniu do Polski to jest naprawdę śmieszna cena, bo nie poznałem dotąd żadnego fotografa, który za taką kwotę by zechciał robić zdjęcia albo nagrać film. Poniżej zamieszczam spis wszystkich cen. Dodałem jeszcze inne pozycje, które trzeba było uwzględnić, a o których nie wspomniałem w powyższym tekście. Usługapeso pl zł Sala- jedzenie dla 200 osób1000007000 kościoł 8000550 wystrój Sali - kościoł250001700 tor weselny10000680 foto - video 12000820 samochód 4500300 wynajęty van 3500240 ubrania ślubne 400002700 suma13990 Do tabeli jeszcze trzeba doliczyć zakup obrączek które też swoje kosztują oraz same koszty przygotowania wszystkich dokumentów. Jeżeli spodobał ci się tekst zapraszam po więcej na Fan Page 🙂 [the_ad id="7937"] Rafał Baran Postanowiłem coś zmienić w swoim życiu, dlatego od ponad 5 lat mieszkam i pracuję na Filipinach. Jeżeli interesuje ciebie taki styl życia to zapraszam do śledzenia bloga. Jeżeli masz pytania odnośnie współpracy albo interesują ciebie wakacje na Filipinach to pisz śmiało na info@ Pozdrawiam serdecznie Rafał
Jazda na rowerze w Barcelonie; 6. Rozrywka w mieście. Skoro masz już załatwione formalności, wynajęte mieszkanie i znalezioną pracę, czas pomyśleć o poszukaniu towarzystwa. Dla tych bardziej nieśmiałych mamy wskazówki, gdzie poznać nowych ludzi oraz w jaki sposób spędzać razem czas wolny, na przykład wybierając się do kina.
Wyobrażenia obcokrajowców dotyczące codziennego życia na Filipinach nierzadko mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Przyczyny bywają różne, najczęściej jednak są to podkolorowane opinie znajomych wyrobione na podstawie pobytów turystycznych, nierzetelne relacje internetowe niekoniecznie pisane w złej wierze, fascynacja egzotyką oraz prozaiczne życzeniowe myślenie. Zasłyszane opinie, również nasze, często dalekie są od rzeczowej analizy, a wręcz zastany tu świat zwykle idealizują. Lepiej wyrobić sobie własne zdanie. Dlatego potencjalnych emigrantów zwykle zachęcam, by przed podjęciem istotnych decyzji przyjechać na rekonesans i na spokojnie ocenić, czy Filipiny są tym, czego szukają. Stosunkowo małym kosztem można w ten sposób uniknąć przykrego rozczarowania. ”Do intruzów strzelamy” – żart, czy może lepiej nie ryzykować? Poza tym, o czym już było, warto starannie zebrać myśli przed podejmowaniem gwałtownych ruchów pod wpływem przypadkowego impulsu, nieoczekiwanego wkurwu, przykrego incydentu w życiu itp, bo to nie są dobrzy doradcy. Sama zmiana otoczenia nie rozwiąże żadnych problemów, prędzej czy później trzeba będzie się z nimi zmierzyć, a przed sobą samym donikąd się nie ucieknie. Kliknij >tutajtutajtutaj< by polubić stronę na Facebooku i być na bieżąco z blogiem i Filipinami czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy, sam też stoję trochę z boku, wiem, że dobrze jest być i dobrze jest mieć, już nie mieszkam w bardzo długim bloku. za grabażem.
Koszt posiadania samochodu na Filipinach 2015. Wszystko, co musisz wiedzieć o ubezpieczeniach innych niż na życie na Filipinach. Share. Pin. Tweet. Send. Share.
👷 Praca za granicąarrow down O nas Menu Znajdź najlepszy sposób na przelewy z Polski na Filipiny Z porównywarki Monito co roku korzysta 6 milionów użytkowników. Do tej pory użytkownicy Monito zaoszczędzili prawie 40 milionów dolarów na opłatach za przelewy! Polecamy wyłącznie bezpieczne i w pełni regulowane serwisy transferowe. Piszą o nas: Porównaj 8 serwisów transferowych dla przelewu w wysokości 1,400 PLN z Polski na Filipiny Najlepsza oferta Zerowe opłaty za pierwszy przelew z kodem FREE Szczegóły Niedostępny w języku polskim Szczegóły Czas przelewu Płatność za pomocą Odbiorca otrzymuje W ciągu kilku minut Odbiorca otrzymuje Płatność za pomocą: Karta debetowa, Karta kredytowa expand Opłaty za przelewy, kursy wymiany walut i inne dane pozyskujemy od serwisów transferowych na różne sposoby — w większości przypadków w czasie rzeczywistym. Stale monitorujemy jakość naszych danych, ale nie możemy zagwarantować ich stuprocentowej dokładności. Jak wysłać pieniądze z Polski na Filipiny w najlepszej cenie? Obecnie porównujemy 8 różnych opcji by wysłać pieniądze z Polski na Filipiny. Aby wysłać PLN na konto bankowe na Filipinach, najtańszą opcję oferuje teraz TransferGo, z korzystym kursem wymiany walut (obecny kurs: 1 PLN = 11,8363 PHP) i zerowymi opłatami za przelew. Dla porównania, całkowity koszt Twojego przelewu wyniósłby 57,48 PLN (około 48,36 PLN więcej), jeśli przy tej transakcji zdecydowałbyś się skorzystać z usług firmy dwie inne firmy specjalizujące się w przelewach mogą też być dobrą alternatywą dla TransferGo: Revolut Money Transfer i Wise. Wolisz odebrać przelew w gotówce? Porównaliśmy też jeszcze 1 firm, z którymi można przesłać PHP w gotówce do Indii: najkorzystniejszą ofertę ma teraz WorldRemit z zerowymi opłatami za przelew i dobrym kursem wymiany PLN-PHP (obecny kurs 1 PLN = 11,4248 PHP). Ta rekomendacja została zaktualizowana kilka minut temu. Czy zamiast tego chcesz wysłać pieniądze do Polski z Filipin? Za pomocą Monito wykonano ponad 10 milionów porównań Ponad 32 miliony euro zaoszczędzone na opłatach 200 ocenionych i porównanych serwisów transferowych 650 poradników, które pomogą Ci uniknąć ukrytych opłat Zapisz się na alerty walutowe Wyślemy Ci informacje o kursie wymiany i najlepszym serwisie transferowym oraz inne pomocne wskazówki. Sprawdź szczegółowe poradniki Monito dotyczące przelewów: Pytania, które możesz mieć: Jak korzystać z serwisu Monito, aby znaleźć najlepszy sposób na wysłanie pieniędzy na Filipiny? Zanim wyślesz pieniądze na Filipiny, porównaj swoje opcje i koszty na Monito. Stawki i opłaty często się zmieniają, więc aby uzyskać najlepszą ofertę, porównaj je przed każdym przelewem — mogły się znacząco zmienić od ostatniego transferu. Najlepsza opcja znajduje się na górze, ale możesz rozważyć inne kryteria, takie jak szybkość transakcji albo metody wpłaty lub wypłaty pieniędzy. Przy wysyłaniu pieniędzy na Filipiny korzystam po prostu z usług mojego banku. Czy naprawdę muszę porównywać inne opcje? Oczywiście! Banki nie są zazwyczaj najlepszym sposobem na wysłanie zagranicznych przelewów. Opłaty mogą być dość niskie (a czasem nawet zerowe), ale należy pamiętać, że banki doliczają wysoką marżę do kursów wymiany walut. W naszych zestawieniach zawsze umieszczamy jak najwięcej banków, dzięki czemu możesz porównać i dowiedzieć się, czy nie lepiej byłoby skorzystać z usług innego banku lub firmy specjalizującej się w międzynarodowych przelewach. Czy mogę zaufać firmie, którą znalazłem na Monito, choć nigdy wcześniej o niej nie słyszałem? Tak. Wymieniamy tylko serwisy transferowe lub banki, które są w pełni autoryzowane i nadzorowane przez organy regulacyjne krajów, w których prowadzą swoją działalność. Czy mogę wysłać pieniądze za pomocą Monito, czy to wyłącznie porównywarka międzynarodowych przelewów? Monito nie jest firmą zajmującą się przelewami pieniędzy. Jesteśmy tu, aby pomóc Ci znaleźć najlepszy sposób na wysłanie przelewu na Filipiny. Wysłanie pieniędzy z Tajlandii - do Wietnamu Wysłanie pieniędzy z RPA - do Polski Wysłanie pieniędzy z Indii - do Pakistanu Wysłanie pieniędzy z Japonii - do IrlandiiŚredni rynkowy kurs wymiany walut Aby obliczyć całkowity koszt przelewu, porównujemy kurs wymiany stosowany przez każdy serwis transferowy z aktualnymi średnimi rynkowymi kursami wymiany, które uzyskujemy z XE. 6v26. 19 249 289 285 75 291 227 82 325

ile kosztuje życie na filipinach